Uśrednianie cen nabycia polega na regularnym kupowaniu jednostek funduszu za stałą kwotę. Mechanizm uśredniania minimalizuje ryzyko inwestycyjne i gwarantuje zyski na poziomie średnio oprocentowanych lokat bankowych. Podstawowym warunkiem jest dopasowanie funduszy inwestycyjnych do portfela inwestora.
Korzyści płynące z uśrednienia cen
Metoda uśredniania cen jest często wykorzystywana przez początkujących inwestorów giełdowych, którzy szukają prostej i w miarę skutecznej strategii umożliwiającej akumulację zysków. Entuzjaści metody twierdzą, że nie sposób przewidzieć silnych wahań cenowych, w związku z czym nabywanie jednostek inwestycyjnych w okresie głębokich bess doprowadzi do uzyskania satysfakcjonującej stopy zwrotu w przyszłości.
Czy aby na pewno? Metoda może zostać wdrożona przez inwestora, który działa na rynku zmiennym (na którym raz gości hossa, a raz bessa). Wystarczy wówczas poczekać do okresu zwyżkowego, aby sprzedać jednostki funduszu po korzystnych cenach. Nie wszystkie rynki zachowują się jednak podobnie i odnotowują zwyżki pod wpływem dynamicznych, globalnych zmian gospodarczych.
Wady uśredniania cen jednostek
Strategia uśredniania nie sprawdza się w wielu sytuacjach. Przyjmijmy, że fundusz przejawia tendencję spadkową. W takiej sytuacji inwestor powinien przyjąć założenie, że im niższa średnia cena funduszy, tym większy potencjał zysków w przyszłości. Trudno jednak zakładać zyski, kiedy bessa trwa zbyt długo.
Strategia uśredniania może nie sprawdzić się również w przypadku funduszy, które nie prezentują określonej polityki inwestycyjnej i od dłuższego czasu mają trudności z utrzymaniem finansowej stabilności.
Strategia uśredniania kosztów nie zabezpiecza kompleksowo przed stratami, w związku z czym nie powinna być wykorzystywana jako główne narzędzie gry na giełdzie. Przyjmując strategię uśredniania powinniśmy grać na kilku rynkach jednocześnie, gdyż zminimalizuje to ryzyko strat wynikających z długotrwałych bess i przestojów giełdowych.