Na giełdzie nic się w przyszłości nie zmieni. Zdarzenia, które miały miejsce w przeszłości, zdarzą się jeszcze nie jeden raz. Stanie się tak dlatego, że ludzka natura jest w gruncie rzeczy niezmienna – na drodze rozsądkowi i inteligencji zawsze będą stały emocje.

Jesse Livermore trafił w sedno. Ten amerykański gracz giełdowy dorobił się niemałej fortuny, wykorzystując słabości inwestorów i działając na przekór logice giełdy. Wsławił się dzięki krótkiej sprzedaży i spekulacji – nigdy nie inwestował długoterminowo.

Nasz giełdowy geniusz opuścił dom rodzinny w wieku 14 lat. Przez pewien czas pracował w bostońskim domu maklerskim Paine Webber, gdzie odczytywał notowania akcji z taśm i wpisywał je na tablicę. Za namową kolegi spróbował swoich sił w zakładach bukmacherskich, w których obstawiano ceny akcji. Stały wgląd do notowań i niewątpliwy talent Livermore’a sprawiły, że szybko wciągnął się w grę i wyjechał do Nowego Jorku. Pierwszy występ giełdowy okazał się kompletną porażką, lecz gracz nie poddał się. Zgromadziwszy fundusze z zakładów bukmacherskich, ponownie zagrał na Wall Street. Tuż przed pierwszym kryzysem na Wall Street zauważył, że spekulanci – z racji braku dostępu do kredytów – nie mogą kupować akcji. Postanowił zatem grać na spadki, w wyniku czego giełda stracił niemal połowę swej wartości.

Pierwsze poważne pieniądze – 3 mln dolarów – zarobił właśnie w czasie kryzysu 1907 roku. Na prośby finansistów zrezygnował jednak z krótkiej sprzedaży i zaangażował się w handel bawełną. Brak doświadczenia i wykształcenia ekonomicznego nie działały na korzyść Livermore’a, który poszedł za radami kolegów po fachu i grał na trendzie bocznym. Niestety, w krótkim czasie stracił lwią część swojego majątku.  22 lata po pamiętnym krachu giełdowym nastał Wielki kryzys, w czasie którego Livermore zarobił 100 mln dolarów na krótkiej sprzedaży. Kilka lat później ponownie stracił prawie cały majątek.

Jedynym sposobem na efektywną naukę spekulacji jest zainwestowanie prawdziwych pieniędzy, śledzenie transakcji i analizowanie swoich błędów. Jest to zarazem bardzo trudne pod względem psychicznym, gdyż wymaga od gracza przejścia przez etap bardzo kosztownych błędów. Każdy kto stracił swój kapitał na nietrafionych inwestycjach wie jak trudno przeanalizować to co się stało. Zdiagnozowanie tego dlaczego ta czy inna transakcja przyniosła nam stratę jest trudne, lecz jednocześnie niezbędne, by nie doszło do podobnej straty w przyszłości.

Finansowa niestabilność i obawa przed utratą pieniędzy doprowadziły prawdopodobnie do samobójstwa finansisty. Podobno w swoim liście pożegnalnym napisał, że całe jego życie było pomyłką.