Wyjdź ze strefy komfortu i nie poddawaj się póki nie będziesz robił tego co kochasz (łatwiej powiedzieć niż zrobić, prawda?). Wyznaczanie nowych celów i standardów pracy może wiązać się wprawdzie z dużym wysiłkiem, ale satysfakcja ze zrealizowanego planu i przekroczenia kolejnej bariery – uznawanej do niedawna za niemożliwą do przeskoczenia – rekompensuje początkowe trudy.
Przeżyłem to na własnej skórze – podczas 27km biegu Rzeźniczka cały czas siedział mi diabełek na ramieniu, który szeptał: usiądź, odpocznij, po co się męczyć? Jego podpowiedzi po dwudziestym kilometrze wydawały się bardzo przekonywujące ?
Kiedy zaczynasz mini-walkę z samym sobą, przekonujesz się, kim tak naprawdę jesteś: czy możesz osiągnąć sukces, czy też na zawsze pozostaniesz w cieniu mniej zdolnych, ale za to bardziej zdeterminowanych do działania kolegów.
Aby w pełni zrozumieć istotę powyższego wywodu, przytoczę pewną historię – pozornie dość trywialną, niemniej bardzo pouczającą. Nie od dziś wiadomo, że bajki dla dzieci niosą za sobą głębszy morał i pod płaszczykiem przyjemnej opowiastki skrywają głębsze przesłanie. Tak jest i w przypadku Kung Fu Pandy, produkcji DreamWorks.
Przepis na biznes – tajny składnik
Dla tych co jeszcze nie widzieli bajki, głównym bohaterem historii jest „Po” – panda adoptowana przez kaczkę, która marzy o tym, aby zostać mistrzem sztuk walki. Panda przez całe dzieciństwo pracuje w restauracji swojego przybranego ojca jako pomoc kuchenna, kelner no i bez zmywaka się nie obeszło. Okazuje się, że interes cieszy się sporym powodzeniem, a wszystko to dzięki tajemnemu składnikowi dodawanemu do „Secret ingredient soup” (zupy z tajemniczym składnikiem). Rzecz jasna bajka nie jest na temat prowadzenia biznesu. Za pierwszym razem nawet nie zwróciłem uwagi na ten wątek, aż do dziś.
Kaczka niczym specjalista ds. marketingu wykorzystuje ludzkie (a raczej zwierzęce, bo w bajce nie ma ludzi) pragnienia do odkrywania tajemnic. Atakuje naszą lewą półkulę, tzn. wie że kupujemy nie głową, a poprzez emocje (Strona racjonalna jedynie stara się uzasadnić czynność już dokonaną – czyli zakup produktu).
Zapamiętajcie – Tajemny składnik – prosty pomysł, szczypta tajemniczości nadająca super smak.
Nasz bohater pragnie jednak zrealizować swoje marzenia, dlatego udaje się do szkoły Kung-fu, gdzie przez czysty przypadek zostaje wybrany na mistrza sztuk walki tzw. Dragon Warrior. Aby z laika stać się DW musi odczytać tajemny zwój, który zawiera wszelkie tajemnice sztuk walki. Jak to jednak w bajkach bywa, pojawia się przeszkoda – pewnego dnia szkołę atakuje śnieżny tygrys, wróg, który chce ukraść zwój i stać się przez to najpotężniejszym wojownikiem na świecie. Kiedy udało mu się przechwycić zwój, przyszło jednak rozczarowanie – zamiast zapisów jego oczom ukazała się bowiem zwykła blaszka, która przedstawiała odbicie trzymającej ją osoby. W końcu zwój trafia w ręce „Po”, który po chwili zrozumiał prawdziwy sens przesłania…
There is no secret ingredient
To make something special you just have to belive it’s special
[Kaczka]: Zapomnij o tym co było. Wszystko jeszcze przed tobą. Jesteśmy makaroniarzami.
W naszych żyłach płynie bulion.
[Panda]: Czy ja wiem… Czasem ciężko mi uwierzyć, że jestem twoim synem.
[Kaczka]: Chyba nadszedł czas, bym Ci powiedział coś, co już dawno powinienem był Ci powiedzieć.
[Panda]: Tak?
[Kaczka]: Sekretny składnik mojej sekretno-składnikowej zupy. Dodaję do niej łyżkę…niczego!
[Panda]: Niczego!?
[Kaczka]: Nie ma sekretnego składnika!
[Panda]: Chwila. Czyli to zwykła zupa z makaronem? Bez żadnego specjalnego sosu, czy czegoś tam?
[Kaczka]: Sekretny składnik nie jest potrzebny. Wystarczy uwierzyć, że to coś jest specjalne.
Nie ma sekretnego składnika!
Super-przepis na biznes, gotowa recepta na sukces, pewny interes – jeżeli trafiłeś na artykuł czy szkolenie biznesowe, które ma zagwarantować ci powodzenie i błyskawiczny rozwój kariery zawodowej, zastanów się jeszcze raz, czy na pewno chcesz wgłębiać się w jego treść. Wszak wszystkie możliwości, siła i potencjał, tkwią w nas – naszym zadaniem jest wydobycie drzemiących pokładów pozytywnej energii. Żadna osoba czy poradnik nie przekonają nas, że jesteśmy warci więcej, niż jesteśmy. To od nas zależy, czy sami uwierzymy we własne możliwości.
Tajemne składniki nie istnieją – tajemna przyprawa dodawana do zupy w restauracji ojca Kung-Fu Pandy również była tylko zwykłym chwytem marketingowym, skądinąd nie za wysokich lotów.