Końcówka września upłynęła pod znakiem niezwykłego wzrostu cen akcji Ursusa, które w ciągu jednego dnia zyskały 75 procent. Krajowa spółka zobowiązała się dostarczyć trzy tysiące ciągników oraz części zamienne etiopskiej Metals and Engineering Corporation. Wartość kontraktu opiewa na kwotę 90 milionów dolarów.  Nie trudno się domyślić, że informacja o epokowym kontrakcie wstrząsnęła giełdą. Inwestorzy dosłownie rzucili się na akcje Ursusa, co doprowadziło do problemów ze zrównoważeniem zleceń kupna i sprzedaży. Notowania giełdowe spółki były kilkukrotnie były zawieszane. 24 IX cena jednej akcji wzrosła ze 1.95 na 3.4 zł, czyli o niemal 75%. W kolejnym dniu ceny akcji nie pięły się tak dynamicznie w górę – kurs był dość zmienny. Akcje drożały o około 6.5 procenta, a w najlepszym momencie zyskiwały ponad 20%. Spowolnienie giełdy i mniejsze podbicie stanowiło wyraźną oznakę, że inwestorzy w niedługim czasie będą chcieli zrealizować swoje zyski.

Większość giełdowych graczy nie dała wciągnąć się w grę na nagłe wzrosty. Sprawniejsi inwestorzy zdają sobie sprawę, że kursy akcji bywają sztucznie zawyżane, co ma na celu wciągnięcie do gry naiwnych. Jednostki uczestnictwa są im wówczas oddawane „po górce”, po czym następuje dość nagły zjazd cenowy.

PUMP AND DUMP

Technika Pump and Dump, czyli pompuj i rzuć, to metoda generowania zysków przez wprowadzenie do gry inwestorów o nikłej świadomości ryzyka i słabej znajomości giełdy. Inwestorzy-spekulanci biorą na warsztat spółkę i zaczynają skupować jej akcje. Wówczas wokół spółki robi się wiele szumu; wystarczy, że media pochwycą temat i zaczną „produkować” apologetyczne artykuły, aby wzbudzić zainteresowanie pozostałych członków giełdy. Któż by nie chciał podczepić się pod nowy wzrostowy trend? Gdy inwestorzy wchodzą do gry następuje „dump” czyli wchodzenie spekulanta ze spółki z pokaźnym zyskiem. Cóż, wniosek wydaje się prosty: jeżeli nie wiemy w co inwestować, nie słuchajmy głosów doradców. Nie wierzmy także w cudowne jednodniowe zyski, chyba, że jesteśmy przygotowani na ich krótkoterminową realizację.

 Obecnie, kiedy wkroczyliśmy w epokę narastających kryzysów, doświadczamy szoku za szokiem: zawrotnych skoków cen żywności oraz ropy, katastrofalnych zjawisk pogodowych, załamań finansowych i globalnego efektu domina